Nasza obserwacja świata w którym żyjemy, sprawia wrażenie że mamy do odebrania niezliczoną ilość wszelakiego rodzaju doznań materialnych i duchowych. Błądzimy w tej wielkiej ilości informacji które do nas docierają, które nas uczą, bawią i przerażają. Wydaje się iż ogarnięcie umysłowe tego co się dzieje wokół nas jest niemożliwe. Nikt bowiem nie posiadł wiedzy absolutnej i nie dla tego że takiej wiedzy nie ma, ale dlatego iż wszystkie nasze odczucia i obserwacje są względne. Im bardziej się czemuś przyglądamy, tym więcej szczegółów do nas dociera. Zagłębianie w różne zakamarki otoczenia wydaje się być syzyfowym zajęciem. Zgłębianie problemu czasu który istniał i nie miał początku ani końca, materii która jest zbudowana z elementarnych cząstek które jakże podobne są do budowy gwiazd. Poruszając się tym tropem możemy iść w kierunku mikro i makroświatów. Atomy i ich części składowe też składają się z części składowych w których można niewątpliwie wyróżnić dziesiątki milionów elementów składowych które zauważylibyśmy mając do dyspozycji inne zmysły czy też wysublimowaną technologię do zgłębiania mikroświatów. W naszej świadomości istnieje możliwość podzielenia wszystkiego co znamy na mniejsze części i możemy to robić w nieskończoność. Również ze wszystkiego możemy budować twory które składają się z mniejszych elementów i rozbudowywać w nieskończoność. Tu jednak wyobraźnia nas nieco ogranicza. Zadajemy sobie pytanie, czy nie zabraknie nam materiału? Nie, ponieważ on jest tylko nie zawsze w zasięgu naszych zmysłów. Jesteśmy wykształceni na poglądzie w którym musimy odnaleźć widoczny początek i koniec. Mamy świadomość iż tysiące lat temu ludzie doszukiwali się istnienia początku i końca ziemi. Nie mogli odnaleźć krawędzi ziemi, ponieważ ich nie ma. Podobnie jest z czasem, który nie ma początku i końca a jest jedynie tworem, który można podobnie jak ziemię okrążyć na nieskończoną ilość nie powtarzających się tras. Każde miejsce na ziemi można uznać za jej początek lub koniec, lecz jest to tylko umowna granica. Już teraz wiemy że istnieje zjawisko zagięcia przestrzeni, które sprawia że nasza podróż pojazdem kosmicznym w linii prostej skończyła by się przybyciem w to samo miejsce z którego wystartowaliśmy. Naszą podróż możemy rozpocząć w dowolnej chwili i w dowolnym kierunku, skutek będzie podobny. Za każdym razem wrócimy do punktu wyjścia, lecz obrany kierunek i chwila, sprawi iż po drodze możemy obserwować całkiem inne zdarzenia i światy. Jest to i tak wielkie uproszczenie, ponieważ nic nie porusza się torem idealnie prostym. W czasie możemy poruszać się podobnie. Zawsze mamy wybór co w danej chwili możemy zrobić, to tak jakbyśmy wybierali dowolny kierunek podróży. Z pewnością i w czasie nie poruszamy się w linii prostej. Tak więc mimo iż czas jest zamknięty i ograniczony niczym powierzchnia wnętrza kuli, to możemy w nim przemieszczać się tak by nigdy nie powtórzyć poprzedniej trasy. Jeżeli dalej będziemy prowadzić swe rozważania, możemy dojść do wniosku że świat wbrew pozorom jest dużo poostrzy niż wyobrażamy to sobie. Sen odzwierciedla nam światy które znamy jak i inne przedziwne twory. Oglądamy je, żyjemy w nich i odczuwamy przeróżne emocje których w rzeczywistości nie ma. Wszystko jest realne aż do chwili przebudzenia. We śnie istnieją ludzie, zwierzęta, miasta i różnorodność światów które istnieją tylko w naszej wyobraźni. Na podstawie tego doświadczenia mogę przyjąć że tą publikację piszę sam do siebie i sam ją czytam. Jeżeli wydaje mi się że ją czytam po raz pierwszy to oznacza to tylko że tak naprawdę czytam w swojej wyobraźni, która sygnalizuje mi to iż jestem tylko JA! Wszystko to co widzę, myślę i czuje jest jedynie we mnie. Świat nie istnieje a jego iluzja istnieje tylko w mojej świadomości. Życie wydaje się być nie zawsze miłym snem, lecz przebudzenie z niego może być niemile zaskakujące. Śnij więc jak najdłużej bo gdy się obudzisz, możesz być tylko świadomym kryształem przemierzającym galaktyczną pustkę. Kiedy się obudzisz, zapragniesz ponownie zasnąć. Ale czy Ci się to uda?

JPN